Bajka o małym Antku, który nie może jeść wszystkiego

chlapec
  • Data publikacji: 16.10.2024
  • 5 min
Anna Drzazgowska

Anna Drzazgowska
Prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Dzieci z Fenyloketonurią

Cześć, nazywam się Staś. Opowiem wam historię o moim przyjacielu Antku. Słuchajcie uważnie.  Niedawno u naszych sąsiadów urodził się śliczny mały chłopczyk o imieniu Antoś. Jego tata zadzwonił do mojego i powiedział, że są bardzo szczęśliwi i mają cudownego, zdrowego synka.  W trzecim dniu jego życia pani pielęgniarka ze szpitala pobrała małemu Antosiowi na specjalną bibułkę krew ze stópki do przesiewowych badań w laboratorium – tak robi się u każdego urodzonego dziecka. Po kilku dniach jego rodzice otrzymali telefon ze szpitala, że u Antka podejrzewana jest rzadka choroba genetyczna o nazwie fenyloketonuria i że muszą przyjechać na badania do Akademii Medycznej. Rodzice Antka trochę się wystraszyli i bali się o zdrowie swojego małego synka. Pojechali na kilka dni do szpitala, tam dowiedzieli się, że Antoś ma fenyloketonurię – jest to bardzo trudne słowo, które oznaczamy symbolem PKU i w skrócie na takie dziecko mówi się fenylak…

Antek z dnia na dzień rósł i był coraz większym chłopcem. Chodziłem z rodzicami do niego w odwiedziny i powiem wam, że super razem się bawiliśmy. Antek dużo się uśmiechał, lubił bawić się zabawkami i pił dużo mleczka. Miał także specjalne mleczko, na które jego rodzice mówili preparat – musiał go pić około 4 razy dziennie, aby dobrze się rozwijać. Po kilku miesiącach okazało się, że choroba Antosia nie jest niczym strasznym, jak się na początku wydawało. Można z nią spokojnie żyć, ale trzeba przestrzegać kilku ważnych zasad. Między innymi Antek już zawsze będzie musiał przyjmować preparat, o którym mówiłem wam przed chwilą, jeść produkty pozbawione białka z fenyloalaniną, ponieważ jej nadmiar uszkadza mózg Antka i tak więc zupełnie nie może on jeść np. mięsa, ryb, przetworów nabiałowych takich jak: jajka, sery, jogurty czy mleko, produktów zbożowych takich jak: chleb, mąka czy makaron oraz słodyczy z wysoką zawartością białka, np. czekolad, batoników, żelków). Ale spokojnie, rodzice Antka kupują mu w sklepach internetowych produkty niskobiałkowe PKU, które może on spokojnie spożywać bez obaw o swoje zdrowie. Najlepsze jest to, że te produkty wyglądają praktycznie tak samo jak nasze. Niektóre produkty z naszego sklepu obok domu, Antek też może jeść, jak np. owoce, warzywa, gumę owocową czy jogurt wegański. Wszystkie produkty, które Antoś zjada, są najpierw ważone na wadze i obliczane są zawarte w nich: fenyloalanina i białko. Mama Antka czasem częstuje mnie jego słodyczami oraz kanapkami i są naprawdę smaczne. Kolejną, ważną zasadą  w życiu mojego kolegi są systematyczne wizyty w Poradni Metabolicznej gdzie lekarz i dietetyk sprawdzają, czy dieta Antka jest prawidłowa i czy dobrze się rozwija. Rodzice Antosia raz na 2 tygodnie pobierają mu krew z paluszka na bibułkę (to nic nie boli – jedna mała igiełka i szybkie ukłucie) - bibułka jest taka sama jak w szpitalu po porodzie – potem wysyłają ją do laboratorium i po około 2 dniach znają wyniki.

Antek ma dziś 4 lata i jest moim przyjacielem. Świetnie się razem bawimy, lubimy układać puzzle, budować z klocków, bawić się w chowanego i grać w gry planszowe. Czasem razem wyjeżdżamy gdzieś na wakacje – rodzice Antka zawsze pamiętają o preparatach i jego jedzeniu, bez którego nigdzie dalej się nie ruszają. Mój przyjaciel jest bardzo dzielnym chłopcem – musi pamiętać o swojej diecie, czasem musi odmówić, gdy ktoś chce go poczęstować cukierkiem, którego nie może zjeść, no i musi dawać paluszek do ukłucia, ale to wszystko nie przeszkadza mu w poznawaniu nowych przyjaciół czy chodzeniu do przedszkola. Nawet ja już się nauczyłem, co może jeść Antek, a czego nie może i pomagam mu w pilnowaniu jego diety. Mam nadzieję, że już zawsze będziemy najlepszymi przyjaciółmi.

Artykuł był pomocny?
Podziel się nim z innymi!

BądźMY w kontakcie!

jeśli masz pytania lub wątpliwości - napisz do nas.